Kamery internetowe
Cedzyna ŻKM BRYZA 
i stacja METEO

 

 

 

 

 

 

O Klubie Główna Szkolenie Rejsy Regaty Świętojańskie Ogłoszenia Linki Kontakt
 
"Zimowe" żeglowanie w rejonie Wysp Kanaryjskich - luty 2012r.

Poniżej kilka informacji w pigułce ,które zachęcą mam nadzieję czytelników do odwiedzenia tego ciekawego rejonu nie tylko aby pożeglować ,poniższa relacja to próba pokazania ,że można żeglując jeszcze podeptać trochę ścieżek na lądzie . Z Polski najprościej polecieć czarterowym samolotem, loty rejsowe z pozoru tańsze prawie zawsze są z przesiadką i wydłużają podróż o wiele godzin. Wypożyczenie samochodu ok.40 Euro/dziennie-mając kompanów do kilkugodzinnej wycieczki nawet z dotankowaniem paliwa to koszt rzędu 10 Euro na osobę . Paliwo jest tańsze niż u nas- Wyspy Kanaryjskie mają niższy VAT niż reszta Hiszpanii to sprzyja rozwojowi turystyki .

Najbardziej optymalne okresy czarterów jachtów:
Od listopada do połowy marca to najbardziej optymalny okres na czarter jachtu -mariny są tańsze niż w Chorwacji ale też jest ich mniej i należy się liczyć z dłuższymi przelotami oraz prawie pewnym pływaniem w porze nocnej. Po godzinie 18,00 lub wchodząc do portu nocą należy liczyć się z tym ,że nawet po wywołaniu przez radio będziemy cumować samodzielnie nie zawsze na wskazane miejsce a rano " marinejro" poprosi nas o zmianę miejsca. Poza sezonem w zasadzie nie było tłoku w marinach -jednak jak mówią stali bywalcy warto planując postój w danym porcie dokonać wcześniej rezerwacji .W cenie dostępność do energii elektrycznej, wody na pomoście ,sanitariaty i natryski ( zwykle dostępność za pomocą karty dotykowej czasem klasyczny kluczyk).Cennik uzależniony od wielkości jachtu i czasem od m2 powierzchni pokładu ..?? ale jak to mierzą… nikt nie wie . W odwiedzanych przez nas portach były pomosty pływające ,które pozwalały zapomnieć o pływach podczas snu po ciężkiej drodze .
Przykładowa firma i warunki czarteru :
Poniżej link do firmy z której mieliśmy czarter.
Alboran Yacht Charter
Nasz jacht i jego specyfikacja techniczna :
Typowy dla tego akwenu układ wiatrów:
Ten układ zamieszczony poniżej towarzyszył nam przez kilka dni /mam na myśli głównie kierunek /.Siła wiatru była zmienna w ciągu doby . To w oczywisty sposób wymuszało na nas plany naszej podróży. Co niestety podczas tych kilku dni pozwoliło nam odwiedzić tylko Teneryfę,Gran Canarię i La Palmę-zabrakło czasu na Fuerteventurę ,Lanzarote , La Gomerę i El Hierro /mniejsze pomijam/ choć cały archipelag liczy więcej wysp.
W terminie naszego rejsu ( od 11 do 18 lutego ) temperatura wody wahała się miedzy 16 a 18 stopni . Temperatura powietrza miedzy 18 a 28 stopni na lądzie . Na wodzie odczuwalna z wiatrem w okolicach 16-18 stopni C w dzień .Nocą około 8-10st.C . Prędkość wiatru jaką mieliśmy w przeważającej części rejsu 16-20 węzłów ale było i ponad 36 do 40 węzłów w porywach zwłaszcza nocą .
Kronika rejsu
I dzień rejsu - Sobota 11.02.2012:
Startujemy z Warszawy lotem czarterowym na lotnisko południowe na Teneryfie - żegnamy Polskę na tydzień przy temperaturze 21 stopni Celsjusza poniżej zera -Teneryfa Sur Reina Sofia wita nas po 5,5 godz. lotu temperaturą 26 stopni . Z lotniska odbierają nas Maciek …. i Maciek .Po 30 minutach jesteśmy w Las Galletas i poznajemy resztę załogi . W załodze jest nas 10 osób ( tym skipper-jeden z Maćków).Znaczna większość będzie pływać kolejny tydzień. W dniu dzisiejszym podmieniamy załogę w liczbie 3 sztuk (Ja, Filip i poznany już w samolocie Jacek).
II dzień rejsu - Niedziela 12.02.2012
Port wyjścia Las Galletas na Teneryfie Po sprawdzeniu żagli i śniadanku wreszcie wypływamy….., Po raz kolejny próba "ataku" w kierunku La Palmy piszę po raz kolejny bo jak wynika z opowieści "starej" załogi w poprzednim tygodniu 2 razy się nie udało ,niestety po kilku godzinach "halsówki" na wiatr uznajemy ,że z naturą walczyć nie będziemy że idąc z wiatrem będziemy szybciej na Gran Canarii i…… bardzo słusznie. Przybliżony dystans: 124 Mm
Czas żeglugi : ok. 20 h ,około 6 rano w Poniedziałek 13.02.2012 cumujemy w porcie Puerto Rico na wyspie Gran Canaria .
Witają nas hotele, hotele, hotele-to chyba najbardziej opanowana przez turystów wyspa
Przybliżony schemat naszej drogi na gran Canarię
Odsypiamy trochę i ruszamy wypożyczonym samochodem na zwiedzanie wyspy . Wyspa słynie z niezliczonej ilości tras rowerowych i pieszych .
III dzień rejsu - Wtorek 14.02.2012
Port wyjścia Puerto Rico Gran Canaria . 3,00 w nocy wyruszamy w kierunku La Palmy , prognozy i kierunek wiatru jest sprzyjający podjąć to wyzwanie. Przed nami mnóstwo drogi do zrobienia jednak wszyscy dzielnie i z ciekawością płyniemy w świetle gwiazd a później w ciągu dnia mijając Teneryfę i La Gomerę .
Dzięki sprzyjającej sile i kierunkowi wiatru sporo wcześniej niż przewidywaliśmy tj. ok. 3,00 nad ranem w środę wpływamy do portu Santa Cruz de La Palma-hurra!! wreszcie La Palma zdobyta.
Dystans jaki mieliśmy do pokonania to około 130 Mm Czas żeglugi :ok.24 h
Przybliżona trasa naszego przelotu z Gran Canrii na La Palmę:
IV i V dzień rejsu - Środa, Czwartek 15 - 16.02.2012
Jak poprzednio - odsypiamy trochę ,jemy śniadanie oglądamy okolice portu i szukamy samochodu do wynajęcia . Po przebudzeniu port okazał się bardziej przyjazny niż zrobił na nas pierwsze wrażenie o 3,00 nad ranem.
W stacji przepraw promowych w jednej z wypożyczalni bierzemy samochód i ruszamy zobaczyć La Palmę .Jedziemy na południe wyspy-ciekawią nas wulkaniczne pozostałości (ostatnia aktywność wulkanu w 1971r.)
Klify i plażę oglądamy w Pn-Wsch części wyspy.
Nie udało nam się niestety zobaczyć parku w centralnej części wyspy "wielka caldera" - trzeba rezerwować wjazd z kilkudniowym wyprzedzeniem. A nasza podróż na Palmę była oczywiście uzależniona od warunków pogodowych więc rezerwacja z wyprzedzeniem nie wchodziła w grę, w końcu to rejs a nie objazdowy trekking :-)) a te kilkugodzinne wycieczki to próba upieczenia "dwóch pieczeni na jednym ogniu" no bo skoro już tu jesteśmy….. , Zostajemy w Santa Cruz de La Palma na noc a jutro skoro świt wyruszamy w drogę powrotną na Teneryfę, tym razem w planie mamy opłynąć wyspę od jej północnych krańców . Prognoza wstępnie zapowiada "jazdę" na silniku - no i się sprawdza, pierwsze kilkanaście mil wsłuchując się w dźwięk kataryny płyniemy spokojnie w kierunku Teneryfy zmieniając wachty . W planie mamy przed sobą ok. 150mil morskich ku uciesze całej załogi koło południa postawiliśmy żagle i mila za milą zbliżaliśmy się do celu zmienność kierunków wiatru zmuszała nas do zmiany kursów -chcąc nie chcąc tak nam minął czwartek 16.02.2012 i kolejna noc na Atlantyku to był nie zapomniany dzień piękna długa oceaniczna fala ….., warto było na to czekać.

VI dzień rejsu - Piątek 17.02.2012
Po nocnym halsowaniu zaczyna świtać zbliżamy się dzielnie do celu z daleka witają nas potężne góry północnej Teneryfy w masywie Anaga i z dala majaczy stolica Teneryfy Santa Cruz de Teneryfe . Charakterystycznym punktem na który warto się kierować z drogi w ciągu dnia jest futurystyczny budynek opery przypominający co nie co operę w Sydney wchodząc do portu będziemy przepływać właśnie koło tego budynku .
To nasz był najdłuższy czasowo przelot-po 26 godzinach cumujemy w porcie Santa Cruz de Teneryfe . Poniżej nasza droga z La Palmy na Teneryfę przeszło 150 Mm ,ale dla tych mrugających do nas nocą latarni w masywie Anaga , witających nas przed Santa Cruz de Tenerife delfinów i pięknego poranka można nie spać parę godzin… .
Przy wejściu powitał nas pływający po całym świecie szkolny okręt po niemiecką banderą STS Alexander von Humboldt …bark o powierzchni żagli 1010m2 to robi wrażenie warto o nim poczytać przy innej okazji .
Jest upalne piątkowe przedpołudnie -lokalizujemy prysznice , chwila relaksu i ruszamy "w miasto"-mamy w planie ostatnie zakupy w miejscowych butikach i wspólny obiad a wieczorem…., jedyna okazja zobaczyć karnawał na Teneryfie-barwne korowody, szkoły samby i poczuć atmosferę tego miasta. Podobno to druga taka impreza po Rio specjalnie dla tych atrakcji co roku Santa Cruz przyciąga na Teneryfę tysiące turystów.

VII dzień rejsu - Sobota 18.02.2012
Ostatni nasz przelot z Santa Cruz de Teneryfe -Radazul
Bardziej "techniczny" aby po kilku godzinach snu/karnawał miał swoje prawa/ w czasie około 1 godziny przeprowadzić jacht do Radazul/nasz port macierzysty/ ok. 5-6 mil na południe od stolicy wyspy .Jest sobota 7,00 rano ,szybkie pakowanie i opuszczamy gościnną Bavarię 49 - ostatnie uściski dłoni i z częścią załogi wracamy na znane nam już lotnisko na południu wysypy.
Teneryfa żegna nas pięknym słońcem i temperaturą ok. 24 stopnie Celsjusza na plusie Odprawa i lot do Warszawy wszystko zgodnie z planem , lądujemy w na Okęciu ok. 19,15. Wita nas pogodny sobotni wieczór z temperaturą ok. 1,5st C . Polecamy taki wariant " zimowego szaleństwa" - atmosfera wysp "szczęśliwych" jak je kiedyś nazywano ,zapach oceanu , oczywiście żeglarsko spełnione oczekiwania w 100% .
Daniel i Filip .

Zdjęcia dzięki uprzejmości Jacka i Adama /Nikon E8700, Panasonic DMC-FT1/ oraz archiwum własne Nokia N8.
22.jpg 23.jpg 24.jpg 25.jpg 26.jpg
27.jpg 28.jpg 29.jpg
  O Klubie| Główna | Szkolenie | Rejsy | Regaty Świętojańskie | Ogłoszenia | Linki | Kontakt  
   
Copyright 2007 Home & AlmSun &  TGV& AlmSun &  ŻKM BRYZA